sobota, 7 marca 2015

Kupię SKA to nie reklama internetowa

Pięć dni temu wybrałam się z moim bratem Pawłem na narty, które on wprost uwielbiał, ponieważ jeździł na nich od dziecka, ja natomiast zdecydowanie wolałam deskę i inne sprawy. Mój brat w codziennym życiu zajmował się różnymi rzeczami, między innymi była to reklama internetowa, którą lubił i na którą miał wiele pomysłów. Kiedyś sam zaproponował mi, że reklama internetowa dobrze wpłynęłaby na moją firmę. Chciałam z nim o tym porozmawiać na stoku, jednak było bardzo dużo ludzi i trzeba było niezwykle szybko zjeżdżać, aby nie zostać rozjechanym na trasie. Zauważyłam, że wielu ludzi specjalnie wjeżdżało na siebie, jakby był to rodzaj rozrywki, a według mnie nie miało z nią to nic wspólnego. Jak najszybciej starałam się zjeżdżać, ale po piętnastu zjazdach byłam już naprawdę zmęczona i usiadłam w restauracji na dole i czekałam na mojego brata, aby rozpocząć rozmowę. Siedziałam sama w domu i bardzo mi to odpowiadało, ponieważ mogłam robić co tylko mi się podobało i nie musiałam słuchać zbędnych głupot. Wpisywałam w wyszukiwarkę, kupię SKA, ponieważ myślałam od dłuższego czasu o zakupie spółki. Szukałam ciągle hasła: kupię SKA aż do momentu, kiedy przerwano mi. Odwiedzili mnie goście za którymi zasadniczo nie przepadałam, ale wiedziałam, że powinnam być dla nich miła, choć wcale mi to nie odpowiadało. Jednak wiedziałam, że takie postępowanie jest jak najbardziej właściwe. Musiałam przezwyciężyć swoje słabości i udawać miłą osobą, którą w rzeczywistości raczej nie byłam. Starałam się jak mogłam, ale nie zawsze mi to wychodziło. Moje starania często kończyły się w pierwszej fazie, ponieważ sądziłam, że jeśli kogoś się nie lubi, to najlepiej go nie widywać i się z nim nie spotykać. Jednak nie wszyscy jak widać byli takiego samego zdania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz